Czemu faceci na fotce szukają księżniczek z bajki

Albo startują nie do swojej ligi? Zdjęcia kasy, penisów etc. Co chcą w ten sposób pokazać? Czemu nie zaczniecie szukać swojej ligi tylko za wszelką cenę chcecie do innej?

Skąd ta statystyka i założenie, że każda jest taką?
Znowu mi Radek wsuwasz te słowa, których nie wypowiadam.

Bo o Pannach jeżdżących jeść kupę szejka na jachcie za pieniążki są całe książki, a z osób które rozdały majątek i zajęły się pomocą ubogim to znam tylko Św. Franciszka :)

Cóż za dziwny dobór słów - "Znowu mi Radek wsuwasz te słowa", chyba działa tu jakiś Freudowski mechanizm... Odbiorę to jako komplement :)

Muszę Cię zmartwić, przy niektórych chorobach metabolicznych nawet gumy nie powinno się jeść, bo pobudza pewne hormony do tego aby miały wyrzut. Także nie działa przy wszystkim. Jestem w stanie schudnąć 30 kg w 8-9 miesięcy jedyny feler muszę na prawdę zacząć jeść co najmniej 2000 kalorii i pilnować się cholernie. Na dzień dzisiejszy jak zjem śniadanie w pracy, i zjem obiad to wszystko. Nie mniej nie u wszystkich wszystko działa. Znam swoje ograniczenia, wiem czego nie mogę a mimo to jednak to robię. Także nie mów że wymówka, bo choroby są różne. Ja jestem z osobą która przeszła bulimie, zawsze miałam problemy z jedzeniem, nie odczuwam głodu, muszę jeść mimo to.Bywały okresy że nie jadłam tydzień czy dwa. Mimo to tyłam. Także najważniejsze jest wiedzieć czemu tak się dzieje. Niestety o tej chorobie mówi się dopiero jak przyjdzie cukrzyca.

Są ludzie otyli od żarcia i tu nie ma co się zastanawiać, ale są ludzie otyli z choroby, także nie wolno mierzyć wszystkich jedną miarą.

Nadal uważam, że te panie stanowią nie więcej niż (zawyżone) 10%.
Jak już generalizujemy to z głową.

Specjalnie zastosowałam tę grę słów, masz rację. Co nie zmienia faktu, że narzucasz mi to czego nie piszę.

Ja wcale się nie dziwię, że mefabolizm jest opóźniony. Taki tryb jedzenia nie sprzyja normalizacji metabolizmu, ale o tym wiesz sama doskonale.

Skoro jesteś w stanie to zrobić z wyrzeczeniami to nadal uważam, że problem leży w głowie i lenistwie. Mnóstwo ludzi choruje na świecie, jedni opuszczają ręce i godzą się z tym, inni są na "głodówce" całe życie. Czyli pilnują się na okrągło. Nie każda szczupła osoba na ulicy ma świetny metabolizm i sylwetkę genetycznie idealną. Założę się, że 50% z nich też codziennie zobie odmawia w czymś aby tak wyglądać.

O wymówce mówiłam w przypadku gotowania dla rodziny i to wszystko. Nie nazywam wymówką brak chęci do schudnięcia, bo to zwyczajnie nie moja sprawa. :)

Dla mnie dieta to jest sposób leczenia i niestety muszę być na specjalnej prawdopodobnie do końca życia już. Po prostu mi się nie zawsze chce, a jak przestanę raz czy drugi to nie chce mnie się już wcale. I muszę mocno zebrać dupę żeby mi się chciało, bo jak się zbiorę po miesiącu jest łatwiej. Nie mniej przy mojej chorobie tyje się nawet z powąchania pączka także no cóż. I jasne że chciałabym schudnąć nie robiąc nic ale to tak nie działa.

Trzeba się nauczyć żyć z ułomnościami.

Poza tym ja nie jestem samotna xD i nie szukam faceta z kasą.

10% jeździ jeść kupę do szejka na jacht a pozostałe 87% na miarę swoich możliwości, oglądają się za chłopakami w Porsche albo kiedy są grube i/lub brzydkie + bagaż w postaci dzieci to nawet za Passatem w TDI - tak krawiec kraje, jak mu materii staje :)
Nie każda Pani jest modelką, piosenkarką albo aktorką, żeby Pan szejk chciał jej w ogóle zaoferować swoją kupię za pieniądze - za wysokie progi :)

Nie każdy musi mieć talie osy i idealne nogi. Jesteśmy różnorodni i to jest piękne. Tym bardziej są różne gusta i każdy lubi inne sylwetki.

Nie tłumacz się! :D

Tak było, masz rację. Potwierdzone info.

Nie uważam że dziecko jest bagażem, jest to krzywdzące dla wielu kobiet. Dodatkowo Passeratii dalej jest najczęściej kradzionym autem w Polsce. Poza tym auto w ropie jest wygodniejsze i tańsze, nie tyle w serwisie ale jednak zakup się szybko zwraca. Nie miałam nigdy vieśwagena i raczej nie kupię, wolę azjatyckie propozycje.

Dalej uważam że nawet tu znajdą się normalne kobiety, ze stabilną sytuacją finansową, pracującą i mające własne auta, dochody, ale znajdą się też "lambadziary" tak ten świat jest skonstruowany.

Dziecko jest bagażem, bo wychowywanie cudzych dzieci to inwestowanie pieniędzy, czasu i energii w geny typa który olał własną rodzinę i te geny idą dalej w świat powielając te same błędy - ślepa droga ewolucji na koszt podatnika. Wyjątkiem są wdowy, ale wdowy to jakiś śmieszny procent samotnych matek - większość po prostu się puszczało z niewłaściwymi facetami co wiele o nich mówi.

No i zawsze chcą, żeby ich facet miał bardziej stabilną sytuację finansową, lepszą pracę, lepsze auto i wyższe dochody - never ending story :)

No ale to jest normalne im więcej masz tym więcej chcesz. Moja mama chwyciła się za głowę jak dowiedziała się że szukamy mieszkania 3 pokojowego do kupna. Bo przecież ludziom wystarczą 2 pokoje żeby 2+2 wychować, my byliśmy sami. Chwyciła się za głowę jak podjechaliśmy nowym autem z salonu w cenie naszego mieszkania. Jak to mój ojciec mówi "Kto bogatemu zabroni?"

Chyba leki na uspokojenie muszę kobiecie kupić, bo planujemy kolejne auto, i dom. No i co z tego?
Dochodzimy do tego (jasne mąż zarabia zdecydowanie więcej niż ja) sami, nie kradniemy. Pracujemy ciężko na to co mamy. Jak się poznaliśmy nie mieliśmy nic, ślub też nic nie zmienił. W tym roku jedyne co zmienimy to intercyzę małżeńską, chcemy z niej zrezygnować bo właścicielami i tak zawsze jesteśmy oboje.

Nie mniej uważam, że powinni się ludzie łączyć na jednej stopie finansowej, wówczas wiele problemów odpada. Syty głodnego nie zrozumie nigdy i prędzej czy później zaczną być konflikty z tego powodu.

Czy dziecko to bagaż ? Zależy jak na to patrzec. Smutne, gdy facet podchodzi do sprawy jako "łozenie na cudze". Prawdziwy facet pokocha kobietę razem z jej dzieckiem i będzie kochał jak własne . Dziecko nie jest niczemu winne i na śeiat się nie prosiło , nie jego wina jakie ma geny. To wina puszczalskich matek i nieodpowoedzialnych ojcóe ze takie dzieci niechciane/nieplanowane są i też chcą byc kochane

No i to jest kobieca logika:

Nie mam zasadniczo nic do dodania.
=========================================



Kulczyk Team czy biorę Ciebie kredycie na życie?

Dom jakieś 350 000 PLN + 2x auto w cenie domu to 1 050 000 PLN. Odkładając miesięcznie 5 000 PLN, rocznie odkłada się 60 000.
1 050 000/60 000= 17,5 roku odkładania całej pensji grubo powyżej średniej krajowej. Mając 35 lat musiałabyś zacząć odkładać mając 17 lat po 5 000 PLN miesięcznie, nie licząc inflacji.

Nie wiem jak to u was jest, ale przeważnie mechanizm wygląda tak:
- misiu zobacz Asia ma takie duże mieszkanko, taki ładny samochodzik a ja też bym taki chciała
- tydzień później: ale ten Krzysio od nas z pracy zaradny, takie ładne autko ma, takie duże mieszkanko hi hi hi, a wiesz wczoraj to mi oczko puszczał
- 2 tygodnie później: tup tup tup do banku po kredycik na 40 lat + auto w Leasingu i 3/4 wypłaty na raty do końca życia.

Finalnie jak wyskoczy jakaś choroba, nie styka na raty i elo - powrót do matki w mieszkanie 2+2 z Golfem III na podjeździe i pisanie po instytucjach charytatywnych o pomoc "bo nas nie stać na leczenie", albo program "interwencja" i "nie stać nas na spłaty rat odkąd mąż zachorował". Na stare lata 0 oszczędności bo wszystko poszło na raty i odwrócona hipoteka, żeby było za co leki wykupić i domek wraca do banku dla dzieci zostaje nic.
W tym czasie prezesi banków sobie kupują wille na Lazurowym Wybrzeżu i Bentleya, bo biorąc 300 000 tys. kredytu oddajesz 600 000 tys. po doliczeniu WIBORu i procentu składanego, jeszcze sprzedają Twój dom w ramach odwróconej hipoteki. Ludzka głupota nie zna granic, ale Amber Gold + Kredyty we Franku tylko potwierdzają, że spora część społeczeństwa nie patrzy dalej niż tydzień do przodu - ich po prostu żal nie strzyc z kasy.


Prawdziwy facet weźmie sobie piękną inteligentną 22 latkę, a nie kobietę po 30tce z przychówkiem.

Zgadza się, to wina matki i trzeba jej unikać.

Zgadza się, ale poświęcanie swojego życia w ramach zapewniania miłości obcym dzieciom zamiast swoim własnym to bez sensu z punktu widzenia ewolucji, biologii i logiki - jedynie kiedy ktoś nie może mieć własnych dzieci ma to sens (chociaż lepiej inwestować w bratanka / bratanicę, siostrzeńca/siostrzenicę itp. bo geny bliższe własnym).

Mieszkanie mam i owszem w kredycie ale tak zaczyna każdy normalny który nie dostał, nie odziedziczył nic. Nie braliśmy kredytu na 30 lat, ani na 25, zdecydowanie na mniej, bo każdy znający choć trochę ten rynek wie że powyżej 20 lat nie opłaca się brać niczego na kredyt.

Nigdy nie patrzymy na to co ktoś ma tylko na to co my chcemy. Także pisanie takich rzeczy to nie do mnie. Poza tym w tym świecie trzeba liczyć się ze wszystkim i z chorobą też. Dlatego liczy się ile przelejesz na konta w bankach za granicą. Niestety Polska przestała być bezpiecznym państwem do trzymania pieniędzy na kontach. Jak poznałam męża zarabialiśmy zbliżone pieniądze. W jego zawodzie zmienia się prace często i zarobki z czasem rosną, ja jestem biurwą w państwowej instytucji także ten tego :) nie oczekuje kokosów.