Głupie pytanie,głupia odpowiedź. strona 10 z 36

Jeśli umiesz ze sobą żyć to po co uciekasz?

Dzięki mózgowi myślimy, że myślimy:)

A gdy nie myślimy,że myślimy ,to dzięki czemu?

Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił.

A Ty wiesz ,że często mam taki "stan". Pół paczki papierosów i jakieś pół godziny później ,dwa kątowniki i cztery łożyska kulkowe ciągle są dwoma kątownikami i czterema łożyskami kulkowymi ,a nie ploterem pracującym w 5D.😉

A na co Ci ploter jak masz wyobraźnię. Mój Ojciec jest architektem, ale ze starej gwardii i z plotera nie korzystał a tworzył.
Ja ten stan mam stale. I dlatego funkcjonuję, bo inaczej bym zwariowała. A tak, to inni myślą, że mają do czynienia z wariatką . Ale zawsze pozytywnie zakręconą.

Nad tym należałoby się pochylić i zastanowić. Z jednej strony chęć ułatwiania sobie życia ,z drugiej strony tworzenie rzeczy niepowtarzalnych jedynych w swoim rodzaju. Zawsze można powiedzieć tak miało być. Dochodzi jeszcze aspekt ,skonstruowania urządzenia które później ma mi służyć,w gruncie rzeczy wszystko co wychodzi spod mojej ręki jest wytworem mojej wyobraźni i doświadczeń życiowych. Fajnie wziąść hebel ,dłuto,młotek i coś tam strugać ,ale przyjdzie taki ze "starej gwardii"rzuci hasłem "hebluj synek hebluj ,tata przyjdzie siekierką wyrówna"i ręce człowiekowi opadają.

Tak szczerze powiedziawszy od samego czytania tej formułki zakręciło mi się w głowie,dlatego musiałem dorzucić do tego trochę "żelastwa" aby móc to sobie zwizualizować i zrozumieć.😉

To Ty mojego ojca nie znasz, człek do rany przyłóż Nie będzie zakażenia jakby co

No nie znam,ale uwielbiam rady i dyskusje z osobami które potrafią zrobić coś od zera do efektu finalnego.

I może nie idźmy w kierunku ,ojców,siekierek,ran ,córek i fatygantów. Sam już oręż szykuje,narazie tylko się zbroje ,ale gablotke na trofea już szykuje.

To co napisze,są to jedynie moje dywagacje ,nie popieram agresorów jak i skrajnych metod w rozwiązywaniu problemów globalnych.
Bestie w ludzkiej skórze które znamy z historii ,czy faktycznie byli oni maniakami którzy ubzdurali sobie ,że zawładną światem,czy być może były to zwykłe marionetki? Skąd u studenta akademii sztuk pięknych bierze się pomysł aby wywołać globalny konflikt? Jednakże to ich nazwiska figurują jako tych odpowiedzialnych za śmierć milionów. Gdzie byłby świat dziś gdyby te miliony po drodze nie wyginęły? Dziś mamy smog,globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne które w wyniku działań ludzkości już niedługo doprowadzą do nieodwracalnych w skutkach zniszczeń. Nie Tak dawno wyciekł raport jednego z największych kocernów finansowychhttps://businessinsider.com.pl/
A chwilę później mamy wirus który trzewi świat ze swojego najgorszego pasożyta (nistety symbiotyczne życie jest nam obce). Apokaliptycznych wizji końca świata było wiele ,od bardzo finezyjnych po zwykłe gnioty. King czy Brown,podjęli się tej tematyki w swoich książkach. Brown w sumie nie tak dawno w "inferno" i jako jedyny ratunek dla ludzkości też uznał wirus. Tylko ,że ciągle pozostajemy ludźmi ,tragedie zwykle nas jednoczą ,by po chwili znów skakać sobie do gardeł ,a do tego po czystkach na świecie w drugim pokoleniu nagle pojawiał się wyż demograficzny ,a może oto chodzi ,aby odmłodzić społeczeństwo. Moim skromnym zdaniem ,gdyby ewolucja nie wymyśliła chorób,dziś błąkalibyśmy się jak wygłodniałe szczury. Tylko co do tego pewności też mieć nie można, jednymi słowy jest jak jest inaczej nie będzie,a co przyniesie przyszłość zależy tylko i wyłącznie od człowieka podobno rozumnego.

Z doświadczenia ojca mego, po cichu Ci podpowiem, że na nic Twe starania. Jak córka wybierze tak będzie. Nawet jak to będzie błąd. Tak jak w moim przypadku. Ale trzymaj rękę na pulsie. Powodzenia, bo będzie Ci potrzebne.

Wybory i decyzje dzieci uszanować umiem,ale wypadki chodzą po ludziach,Być może trafi się piątek trzynastego,a to wiadomo pech murowany ,zawsze zupełnie przypadkowo z rąk coś wypaść mi może i niefortunnie delikwenta trafić w głowę i tak siedem razy ,pech to pech.


Niewątpliwie przyda się,ława przysięgłych może nie wierzyć w zabobony.

Oczywiście, że byli tylko marionetkami. To było obsługiwane przez wielu ludzi, nie przez jednego. Były to zbyt duże i wielotorowe akcje, by mógł na to wpaść i rozplanować tylko jeden. Do tego zawsze ktoś był inwestorem i korzystał na tym.

Z podstawionych ludzi najlepiej widać TW Bolka, ot głupi, butny i chciwy na kasę jełop. Z wielką manią wielkości i skory do zdrady. Sterowali nim jak chcieli a on w zamian w lotto wygrywał.

Na przykładzie polskim można by stwierdzić, że zostałoby więcej ludzi inteligentnych, ludzi czynu i patriotów. Z pewnością brak inteligencji jest dość mocno odczuwalny, bo o to okupantom cały czas chodziło.

Co do smogu i globalnego ocieplenia, to są to bujdy na resorach. Oczywiście smog i brudne powietrze występuje ale ocieplenie samo z siebie przychodzi a po nim zaraz będzie znów ochłodzenie. Dla wielu to tylko medialny problem do zbijania sakiewek.
Podobno fotowoltaika została pchnięta z tego powodu, że w Ameryce ten interes nie poszedł. No i znaleźli europejski rynek zbytu....
Są dwa warianty na ten wirus. Wydostał się spod kontroli przez przypadek albo jest kukułczym jajem danym Chinom w prezencie. To taki przypadek jak z wojnami, ktoś na tym korzysta. To nic dziwnego, że to przewidzieli, człowiek jest gatunkiem destrukcyjnym.

Wielu chce się kłócić o wszystko, nie ma spójności, bo jej być nie może. Jedni napuszczają na drugich. TVP ma swoją narrację, Polsat i TVN ma swoje racje. To zależy od tego kto im płaci i pod czyim są butem. Ci na stołkach rzadko dbają o rację polską, bardziej o swoich zwierzchników. Co jest dość przykre, bo to niby ich wybieramy.
Ten wirus zbierze swoje ekonomiczne żniwo. Może też rozwalić bliskość międzyludzką i zasiać wiele paniki. Może to być większa pandemia społeczna niż ta zdrowotna. Podobno najlepsze są rodziny trzypokoleniowe, takie są najzdrowsze, dziadkowie są bardzo pożyteczni.

Wydaje mi się, że miejsca jest dla jeszcze większej ilości ludzi, nas zabija wszechobecny konsumpcjonizm i egoizm. Jeden chce mieć jak najwięcej by resztę stłamsić i pozostawić w biedzie. Te ciągłe koszty podatkowe, płatne zużycie wody, która powinna przysługiwać normalnie każdemu. Za podgrzanie i dostarczenie zapłacić tak ale nie z wielkim wyzyskiem....
Człowiek dąży do upadku, raczej już się nie podniesie.

Oby nie lustro, bo wtedy siedem lat nieszczęść masz jak w banku.

W zabobony może nie, ale jak bardzo się postarasz, albo może nie postarasz, zawsze udać wariata możesz. Wszak powszechnie wiadomo, że udawać idiotę jest najtrudniej.