Kobiety strona 5 z 6

Czemu kobiety gdy mają kogos szukają nowych?

anfet napisała: >a popcorn po 21 więc gdzie tu sens?<

SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS

Takie małe wiadereczko tylko 10 litrów xD No no no ta anfet to naprawdę może opierdzielić hehe

U nas ceny się wahają od 7 za 1l do 11 za 5l karmelowy o jeden zeta droższy

Ja się nie znam na cenach bo nigdy nie kupuje, raz że nie przepadam za popcornem, dwa on capi, trzy jak już się wyrwę i pójdę obejrzeć jakiś film bo chce go obejrzeć a nie jeść

Capi? Czy możesz mi wytłumaczyć czym według Ciebie capi popcorn? xD



To jest nienormalne. Teraz każdy lubi objadać się bombami kalorycznymi przy dobrym filmie. Czipsy,pączki,czekolady,batony, popcorn i pepsi- bez tego nie ma oglądania.

Ps... A lubisz jeść żelki? Ja lubię: mmm....pycha :)

Capi - śmierdzi ma charakterystyczny zapach po prostu. Tak jak nie znoszę zapachu kawy ( bo smaku nie znam nie próbowałam nigdy) i ona mi również capi. Hmm a co do reszty fast fooda, chipsów etc. Pepsi nie znoszę wole colę i w zasadzie nic innego gazowanego nie istnieje dla mnie bo nie lubię. Lubie gorzką ewentualnie jedynkę z wedla deserową. Nie powiem że nie lubie takiego jedzenia bo lubię, problem jest jednak taki, że odkąd wiem o chorobie - prawie 4 lata nie mogę, nie mówię że nie jadam bo czasami zjem, czasami się napije koli, ale ogólnie nie powinnam. Nie mniej jestem tylko człowiekiem i czasem też chcę zjeść bułkę a tego też nie mogę. Mąka pszenna też jest wykluczona. Jem tylko razowe pieczywo, makarony durum lub razowe 🤣 ryż tylko basmati lub dziki, czarny, brązowy. Ziemniaków nie bardzo mogę ale czasem zjem. To ma swoje plusy. Karmie siebie i chłopaków mało przetworzonym jedzeniem. A żeby już całkiem było mi cacy (chociaż nie stosuje się do tego, mimo że powinnam od 15 lat) mam alergię na: pszenicę, żyto, drób, wieprzowinę, paprykę, pomidory, seler, jabłka, cytrusy i pewnie na kilka innych. Żyje mam się dobrze

To masz przerąbane. Pewnie irytuje Cię to, że lubisz, a nie możesz tego zjeść?

Ja wcinam wszystko to, na co mam ochotę i po czym się dobrze czuję- słucham organizmu ... i jest cool

Współczuję dla Twojego męża i syna. Dieta wegetariańska- z tego siły nie ma

Damian, a kto mówi o wegańskiej? Jem mięso normalnie 2-3 razy w tyg. Na ogół kurczaka zagrodowego (cycki) ale zdarza się i wieprzowina. Tak irytuje mnie że lubię i nie mogę 🤣 ale kiedy nie można to czasem wolno a nawet trzeba. Tylko zasada ze słodyczami jest taka, ty jesz tabliczkę czekolady ja jem tabliczkę czekolady, twój organizm widział jedną mój potraktował jedną jak 7 🤣 nie nadaro mówi się że nie nawet obok pączka przejść nie mogę bo tyje w jego obecności 🙃

A to zmienia postać rzeczy. Ja po prostu byłem silnie przekonany, że Ty wraz ze swoją rodziną w ogóle nie jecie mięsa. W końcu sama napisałaś, że żywicie się tylko i wyłącznie prawdziwym jedzeniem bez sztucznych dodatków i konserwantów, a mięso raczej do takowych nie zalicza się , bo jest niefaszerowane chemią bez umiaru. Nie ma żadnego znaczenia, czy jest to chude mięso, swojskie te droższe- w każdym są antybiotyki i trzeba się z tym pogodzić.



Pozwoliłem sobie odwiedzić Twój profil, bo normalnie zaciekawiło mnie z czego ty trzymasz tą ścisłą dietę. No cóż anfet... byłem, popatrzyłem sobie, oglądnąłem Cię bardzo dokładnie i muszę Tobie powiedzieć, że nie jest wcale z Tobą tak źle jakby się mogło wydawać. Według mnie, nie jesteś gruba ani chuda, w sam raz wyglądasz, jak na Twój wiek przystało. Oczywiście to jest jedynie moje zdanie w tej kwestii i ja się z nim w pełni zgadzam- ty nie musisz :)

https://zagrodowy.pl/warto-wiedziec/
Odeślę Cię tu. Płacę za 1kg cycka 30 zł, i jak wrzucam na patelnie to jednak nie zostawia mi wody, piany. Jak otworzę tackę to nie czuje mięsa, a niestety większość jak otworzysz i powąchasz.... No ja mam odruch wymiotny.


Oh dziękuję Ci serdecznie, natomiast no niestety nadwagę mam sporą xD i wysokie BMI no ale cóż, kawy nie pije, alkohol okazjonalnie w lato typu jakiś cydr niestety gubią mnie cukierki xD Ale już nie długo, koleżanka pójdzie na L4 i nic ani nikt mnie nie będzie kusił jedzonkiem o!

Oj jaki on by nie był, to i tak to nie dorówna kurakowi z wiejskiego chowu. Te wiejskie kurczaki smakują zupełnie inaczej, niż te fermowe- mięso jest bardziej zwarte, smak i zapach też zupełnie inny. No a rosół z takiego buhaja to po prostu fenomen nie do opisania. Chcesz mieć 100% mięsa w mięsie to zaopatruj się u rolników.

to tez nie do konca jest tak.
historia z zycia wzieta, bylem kiedys u takiego "rolnika" i plakal, ze jak to mozliwe, ze matka mu zachorowala na raka zoladka, skoro ona jadla tylko z tego pola - i wskazal na jakies przydomowe, a nie z tamtego .... w domysle dla obcych.

Witam

Bo trzeba kupować ze sprawdzonego źródła, a nie od pierwszego lepszego wsioka

i tu jest sedno, otwieram tackę nie czuje żadnego zapachu, a otwierając tackę z lidla/stonki czy nawet z masarni w moim mieście czuje smród ;/


Mieszkając na wsi i owszem, mieszkając w miasteczku kilku tysięcznym też jesteś w stanie, ale mieszkając w aglomeracji gdzie praktycznie przejedziesz 50-70 km i ciągle jest miasto i jak jesteś spostrzegawczy to zobaczysz tabliczkę ze zmianą miasta, lub znasz aglomeracje, no cóż. Widzę góry przy dobrej widoczności z balkonu, do Ustronia mam 65 km, pierwsze 45 km to jest miasto potem i tak nie widać bo bariery energochłonne na całości. Oczywiście większość ludzi miastem nie jedzie bo to kretynizm tylko autostradą a obie i a1 i a4 przebiegają przez miasta. Jasne mam w rodzinie rolnika, bagatela 150 km ale ma świnki i krówki tylko. Jak zjemy 1 kg świniny w miesiącu i no zaszaleje 2 kg drobiu to gra nie warta świeczki.

Owszem dla ludzi którzy jedzą kilka kilo mięsa tyg no to się opłaca, ale nie w moim przypadku. Mogę jeszcze poszaleć i kupować w ekosklepie za 80 zl za kg, i gwarantuje Ci że jakościowo będzie podobnie.